I znowu to pytanie….

Wczoraj znowu ktoś zadał mi pytanie, czemu co pewien okres czasu coś mnie nachodzi i piszę. Dlaczego w obecnych czasach, wykonuje taką dziwną czynność i się uzewnętrzniam. Czasem napiszę coś o technice, czasem jakieś wypociny o społeczeństwie czy polityce.

Ktoś mnie już nawet ostrzegał, że to może być niebezpieczne. Że może kiedyś ktoś to kiedyś wykorzysta przeciwko mnie, wypomni w naj mniej spodziewanym momencie głoszone przeze mnie poglądy. A może ktoś inny wyśmieje za moimi plecami, że daję się wkręcać w jakieś idee i nazwie mnie naiwnym lub głupim.

O zgrozo… może ktoś wywali mnie ze znajomych w pewnym serwisie społecznościowym.

Coraz częściej słyszę, że po latach otwarcia na innych, wraca do nas strach. Strach przed mówieniem tego co się myśli, wyrażeniem swoich opinii czy wejściem w polemikę. Zamykamy się w twierdzy własnych myśli, poglądów i wierzeń. Coraz trudniej nam zrozumieć tego drugiego człowieka który jest inny i myśli inaczej.

Wypowiedzi stają się coraz bardziej wygładzone, zgodne z oczekiwaniami środowiska w którym się obracamy. Treści przemyślane i broń cię Panie Boże by były kontrowersyjne. No chyba, że wypowiadamy się anonimowo i lub mamy okazje komuś po prostu przysrać. Wtedy to idzie się po wyżywać.

 A we mnie co pewien okres czasu coś się buntuje. Siadam i piszę. O tym co mnie gnębi, o tym co mnie ostatnio zainteresowało, o tym co uważam, że ważne. Czy z sensem, to już nie do mnie pytanie, autor zawsze uważa, że tekst genialny.

Czy uważam, że kiedyś mogę ponieść tego konsekwencje ? Cóż, wolę tak nie myśleć, bo jeśli tak będziemy żyli w bardzo smutnym i złym miejscu. Parę razy już w swoim życiu robiłem rachunek sumienia i jeszcze nic takiego czego powinienem się wstydzić nie głosiłem. Ok .. zdarzyło mi się parę tekstów seksistowskich, w których śmiałem głosić, że na seksowną kobietę miło spojrzeć, a obowiązkiem faceta jest szanować kobiety i dbać o ich samopoczucie, a nie pilnować się czy komplement który chce powiedzieć jest poprawny. Parę razy byłem agresywny. Pisałem, że czegoś nie lubię, że się nie zgadzam, że coś uważam za głupie.

Ale to chyba normalne ? Sądzicie, że na granicy USA celnik zabroni mi wjazdu za głoszone poglądy? A może jakiś pracodawca nie podpisze ze mną umowy bo mam profil niezgodny z polityką firmy ?

A może po prostu ten świat idzie naprawdę nie w tym kierunku co trzeba ?

Bo to trochę śmieszne, że boimy się w serwisie społecznościowym pokazać kim jesteśmy. Boimy się wzbogacić tą społeczność o cząstkę siebie, bo co jeśli się nie spodobam, bo co jeśli będę niepopularny, bo co jeśli kiedyś mi to ktoś kiedyś wyciągnie ……

Tak więc sorki …. Mi się po prostu ulewa czasem. Mogę być nie popularny, wyśmiany lub uraczony spojrzeniem pełnym politowania. Nie będę nigdy gwiazdą, influencerem, czy osoba publiczną. Nie sądzę by to co pisze miało jakikolwiek zasięg.

Może robię to tylko i wyłącznie po to by poprawić sobie samopoczucie.

Wiecie …… ja nawet nie wiem czy to czytacie……….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *