Cyfrowe miasta
Wczoraj byłem na konferencji która, przyznaję się, dość mocno mną wstrząsnęła. Całość dotyczyła miasta jako organizmu który należy monitorować, nadzorować i zabezpieczać. Zaczeło się od banałów przy których każdy się uśmiechał, o oczekiwaniu bezpieczeństwa przez mieszkańców, potrzebach sprawnego działania i ograniczonych zasobach…. No i u oczywiście wielkie zaskoczenie, że firma patronująca temu spotkani chce nam w tym wszystkim strasznie pomóc. Pokazując jak może pomóc w tym informatyka. Zaczyna się delikatnie, system korzystający z kamery monitoringu wizyjnego nadzorujący parking. Na podstawie wzorców obrazu system ocenia które miejsce jest wolne a które zajęte, i przekazuje informacje dalej do ogólnodostępnej bazy dostępnych miejsc. Informacja ta jest udostępniana na mapce dowolnemu kierowcy który już nie musi szukać miejsca ( lub jak baran wciskać się w miejsca gdzie nic nie znajdzie ). Bomba, kamera i tak była, tyle że obraz został udostępniony algorytmowi przetwarzania obrazu… serio bajka. Idziemy dalej… obraz jest analizowany i komputer liczy …… ludzi. Nic więcej. Bada ile ludzi znajduje się na danej powierzchni, robi to w trybie rzeczywistym … system ma zapobiegać przepełnieniu obiektów i zliczaniu wymaganej przepustowości dla obiektów… W tym momencie wychodzimy na ulicę… monitoring wizyjny nadzorujący ruch. W chaosie skrzyżowania system wyłapuje motocyklistę który stoi nie w tym miejscu co trzeba, w nawale białych prostokącików otaczających każdego innego uczestnika uchu ten dostaje kwadracik czerwony. Po chwili kolejny filmik, ruchliwa arteria, po cztery pasy w każdą stronę, system ocenia typ samochodu prędkość i zachowanie na drodze, na filmie jeden z uczestników ruchu popełnia wykroczenie ( przecina ciągłą ) system notuje numery tablic rejestracyjnych i wysyła informacje dalej, informacje o wykroczeniu zostaje zanotowana zanim kierowca opuścił kadr. Potem parę filmów pokazujących możliwości analizy behawioralnej. Którędy kto i jak się porusza, heat mapy ulic skrzyżowań ulic ciągów pieszych. Komputer przelicza .. liczy .. analizuje i podsuwa wyniki. Po drodze trochę statystyki.. jacy ludzie ( płeć, szacowany wiek, kolor skóry )… jakie zachowania ( agresywne lub nie ). I case study zamachu bombowego w którym systemy odnajdują terrorystę po tym, że chodził w żółtej koszulce z charakterystycznym wzorem, a wydało go to, że w którymś momencie odłożył plecak w miejscu w którym doszło do wybuchu. System przekopując się przez terabajty danych z monitoringu wizyjnego wskazuje powierzchnie o powierzchni 2km kwadratowych gdzie jadą służby. Trafiony zatopiony gościa dorwali .. happy end.
Potem przechodzimy do innego elementu prezentacji. Miły Chińczyk, inżynier specjalista prezentuje mapkę miasta, na mapie pojawiają się ikony wydarzeń, zgłoszenia, analiza obrazu dostępne zasoby.. W tle działa potężny system agregujący to co pokazywali do tej pory… Analiza obrazu karmi go informacjami o zdarzeniach, do tego dodatkowo wpływają dane z systemów zgłoszeń, służb itp. Na mapie pokazane dostępne kamery, policjanci, służby miejskie, staż… Cisza spokój, koleś pokazuje reakcje operatora na wypadek na wiadukcie, jednym ruchem myszki kieruje pojazd ratowniczy, i policje, potem klika na tablice informacyjna stojąca trochę wcześniej nad ulica prowadzącą do miejsca wypadku i informuje o utrudnieniach. Po drodze opowiada, że o części z tych rzeczy może decydować sam system na podstawie predefiniowanych algorytmów ( pokazuje jak się je definiuje ) lub ręcznie przejąć kontrole nad dowolnym zdarzeniem w kontrolowanym obszarze. Emocje jak w SimCity.
Aha… to miasto to Singapur…. I nie do końca jest symulacja…. To zrzut konkretnego stanu systemu na potrzeby tej prezentacji.
Zapomniałem powiedzieć, że ten miły chińczyk wcześniej pokazał narzędzie do wyceny tego rozwiązania… dokładność na poziomie paru tysięcy dolarów. Wskazuje kamery, serwery, macierze, ty pokazujesz tylko co chcesz robić.
Pamiętacie taki film gdzie systemy pilnują struktury miasta, operatorzy śledzą bohatera przy pomocy kamer monitoringu. Kiedyś to było SF.. a obecnie….. taki mamy świat. No dobra .. nie ma przejmowania kontroli nad satelitą by pokazać zdjęcie gościa z góry… ale sądzę że drony ten temat szybko nadrobią. Najbardziej w tym wszystkim wstrząsające jest to, że nie ma w tym żadnej magii, żadnych chipów śledzenia sygnału komórek czy podkładania pluskw. Doszliśmy do etapu gdzie wystarczy kamera o odpowiedniej rozdzielczości obrazu, a resztę załatwia analiza obrazu. Algorytmy maszynowego uczenia, obrabiające strumienie wideo w sposób beznamiętny i obiektywny. Wyłuskują z nich to co się im nakaże, bez wątpliwości i bez wahania, bez zmęczenia i odpoczynku. Potrafią, analizować, śledzić i wyciągać wnioski. Czasem potrzeby jest im do tego człowiek….. czasem nie, bo algorytm wie co zrobić dalej i czynnik ludzki nie jest mu do niczego potrzebny.
Sam nie wiem jak to brzmi.. Orwell zaczyna się pomału robić daleko posuniętym optymistą przy tym co wyczyniają systemy obecnie dostępne. Robią to dla naszego bezpieczeństwa i ochrony nas ludzi …przed nami samymi. Ciekawe kiedy nie będzie nam się chciało sprawdzać nawet tych ikonek i staniemy się zwyczajnie zbędni, bo będziemy zbyt wolni w podejmowaniu decyzji… zbyt drodzy w utrzymaniu i zbyt omylni..
Swoja droga na koniec prezentacji jeden z prowadzących konferencje przez chwilę rozwodził się nad ograniczeniami ludzkiej percepcji. Wskazał przykład w którym policjanci siedzą i obserwują obraz z kamer. Poruszają nimi obserwując ruch uliczny i miejsca publiczne. Potem był pokaz w którym robotę za tych ludzi wykonywał jeden operator, któremu system sam wskazywał miejsca gdzie coś się wydarzyło udostępniając obraz z kamery z miejsca zdarzenia. Bez tępego wpatrywania się w monitor, bez przełączania się pomiędzy obrazami… Tamci ogarniali 100…. Ten jeden około 1000. W tym momencie padło zdane które będę pamiętał długo…. „ I tym różni się cyfrowe miasto od miasta z tysiącem kamer”
Trochę żałośnie przy tym wygląda pokazówka z naszego podwórka gdzie służby chwalą się supernowoczesną salą pełna monitorów wyświetlającą obrazy z całego miasta…