Ale że przepraszam ?

Taka wiadomość z dnia dzisiejszego z Gazety.pl : “Teoria wielkiego podrywu” na cenzurowanym. Netflix może mieć kłopoty.

Pędzący z boku pasek podstępu naprawy usługi windows zasugerował że mam chwilę czasu by zobaczyć co autor miał na myśli poprzez ten chwytliwy nagłówek i pośmiać się z miałkości treści.

Po przeczytaniu wiadomości od deski do deski, powiem szczerze, że niekoniecznie jestem w stanie prawidłowo zakwalifikować tego co przeczytałem.

Może tak tytułem wstępu sięgnijmy po zajawkę serialu dostępną w FilmWeb :

„Dla Leonarda i Sheldona nie ma tajemnic w naukach ścisłych czy grach komputerowych. W relacjach damsko-męskich nie radzą sobie w ogóle.”

Czyli zasadniczo już wiemy … nerd vs kobieta.

Będąc w pewien sposób nerdem i wspominając swoją „historię” zderzenia z tym tematem  już podejrzewał bym specyficzne podejście do tematu.

Jak bym popatrzył niżej i zobaczył gatunek „Komedia” to też nie spodziewał bym się dzieła zbyt poważnie kształtującego światopogląd.

Natomiast w artykule o którym wspomniałem przeczytałem iż :

„Cała sprawa ma dotyczyć dwóch gwiazd Bollywood – Aishwarya Rai i Madhuri Dixit. Ich wierny fan dopatrzył się w serialu “Teoria wielkiego podrywu” złego traktowania płci pięknej, w tym tzw. mizgonii, czyli pogardy i nienawiści wobec kobiet oraz ich dyskryminacji. Analityk polityczny Mithun Vijay Kumar wystosował więc pozew wobec platformy. Chodzi konkretnie o odcinek, w którym bohaterowie produkcji dywagują na temat wyglądu pań. Jego zdaniem padły słowa, które nie powinny mieć miejsca. Mianowicie: w jednej ze scen drugiego sezonu “Teorii wielkiego podrywu” wyemitowanego w 2008 r. Sheldon (Jim Parsons) uznał, że “Aishwarya Rai to Madhuri Dixit dla biedaków”, z kolei jego kolega Raj (Kunal Nayyar) dodał, że “Aishwarya Rai to bogini”, a Madhuri Dixit to jedynie “trędowata prostytutka”. Mithun Vijay Kumar poszedł do sądu, w celu wymuszenia na platformie Netflix usunięcia odcinka, w którym padły zdanie sugerujące brak szacunku wobec kobiet.”

Prawnik reprezentujący pana Kumara uzasadnił dodatkowo pozew stwierdzeniem :

„Mój klient jest głęboko zaniepokojony negatywnym wpływem, jaki takie treści mogą mieć na społeczeństwo, w szczególności utrwalaniem szkodliwych stereotypów i dyskryminacją kobiet.”

Oczywiście kluczowe jest tu potwierdzenie czy to nie jest fejk ale….

Jeżeli to prawda, wydaje mi się, że wszelkie w filmy w których pada jakikolwiek tekst negatywnie określający płeć piękną, należało by szybciutko wywalić do kosza, kosz spalić a dym po spaleniu rozgonić.

Przy czym słowo WSZYSTKIE mówię całkowicie świadomie, gdyż odcinek o którym mowa został nagrany 15 lat temu.

Ponieważ tak jak powiedziałem częściowo jestem w stanie się odnaleźć w roli nerda w serialu tym pojawiają się momenty w którym rozumiem podejście szowinistycznego Sheldona i nie rozumiem czemu to ma być śmieszne. Przecież na litość boską fizyka, informatyka i ogólnie żadna przedstawicielka nauk ścisłych nie jest w stanie w jakikolwiek sposób objąć zagadnienia „jak myśli kobieta”. Z komputerem jest prosto … działa, nie działa, Jak nie działa to wiadomo co naprawić.

Z kobietami ?

Usłyszysz wypowiedziane z grobowym wyrazem twarzy „wszystko jest w porządku i nie ma o czym rozmawiać” – jak posłuchasz – możesz spodziewać się focha, że nie wnikałeś, jak będziesz drążył to ataku furii, że wnikałeś.

Dla nie nerda zrozumienie połączeń sygnałów werbalnych i niewerbalnych przedstawicielki płci pięknej jest wyzwaniem.. dla umysłu przyzwyczajonego do jednoznacznych powiązań akcja – reakcja, to prawdziwy szok kulturowy.

O czym to ja….

Wracając do artykułu i zarzutów wypowiedzianych przez pana Mithuna.

Wydawało by się, że po serialu bazującym na zderzeniu aspołecznego i „z lekka” sexistowskiego oderwanego od społeczeństwa naukowca ze światem pełnym innej płci i problemów z tym związanych należy spodziewać się dziwnych tekstów.

Że ciężko traktować bohaterów tego serialu jako wzoru na którym opierać się ma społeczeństwo, a faceci będą czerpać z niego natchnienie jak podchodzić do kobiet.

Powiem więcej, ja bym odniósł wrażenie, że osobami które najbardziej cierpią wizerunkowo w tym serialu są nerdzi wszelkiego typu, jako osoby odklejone od rzeczywistości o umiejętnościach społecznych godnych ameby.

Ale wychodzi na to, że podążamy w kierunku w którym głównym zmartwieniem producentów komedii będzie to, czy jakieś dowolne grupy społeczne nie poczują się urażone wizerunkiem kreowanym w tym filmie. Bo wiecie … nie można się śmiać z……… eeee

No właśnie …. A czego będzie można się śmiać ?

Bo większość żartów polega na tym że ktoś czegoś nie ogarnął, nie zrozumiał lub mu nie wyszło.

Że 15 lat temu była jeszcze inna optyka ? Że serial bazował na absurdalnym zestawieniu i sztubackich dowcipach ?

Albo pan Mithun zbytnio nie posiada poczucia humoru, albo fanatykiem urody Madhuri Dixit albo tropicielem przejawów dyskryminacji na iście epicką skalę.

No chyba żeby po prostu chodziło przy okazji o to, że Netflix to potencjalna fajna dojna krowa, która po tym jak usłyszy zestawienie słów „sąd”, „pozew”, „kobieca godność” „walka o równouprawnienia” może pójść na ugodę, tylko po to by nie być kojarzony z tematem

Ale to na pewno moje bezpodstawne podejrzenia.

Co gorsze, tak szczerze mówiąc nie dam się ukamieniować, za to która wersja jest prawdziwa.

Bo skoro dożyliśmy do czasów, w którym w USA do rezygnacji z pracy została zmuszona dyrektorka szkoły, po tym jak pokazała uczniom 6 klasy, rzeźbę nagiego Dawida – Michała Anioła. Co ciekawe szkoły która w statucie ma ponoć „szkolenie umysłów i doskonaleniu serc młodych ludzi poprzez bogatą w treści klasyczną edukację w zakresie sztuk i nauk wyzwolonych”

Ponoć dwu rodziców poskarżyło się, że ich dzieci poczuły się niekomfortowo, a jeden stwierdził iż lekcja była „pornograficzna”.

Próbuję sobie przypomnieć w której klasie podstawówki miałem lekcję z klasyką i renesansem. I czy przez przypadek w podręcznikach od historii nie mieliśmy rzeźb i obrazów przedstawiających wojowników z czasów starożytnych.

Sote … z wszelką bronią na wierzchu.

Teraz się nie dziwię że jestem takim dewiantem emocjonalnym jeśli chodzi o te sprawy. Na pewno to spowodowało, że nie analizuje dowcipów o podtekście erotycznym w kategorii obrazy majestatu, a na świat patrzę poprzez pryzmat kontekstu w którym występuje dane zdarzenie.

Komedia by się pośmiać, dzieła sztuki, by uchwycić coś co będzie ponadczasowe.

Zawsze można też oczywiście pójść inaczej. Pociąć wszystkie szykanujące kogoś dzieła i pozakrywać nimi to wszystko co może urażać postronnych widzów. Do zakrywania sporo, ale materiału do cięcia równie dużo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *