L4

Cholera, jak ja nienawidzę chorować. Tym bardziej, że niestety pójście na chorobowe nie znaczy tylko tygodniowego odpoczynku od pracy ale też niestety różne inne atrakcje. No bo takie zwolnienie w którym człowiekowi nic nie jest, a jedynie może sobie uciec od szarej rzeczywistości to chyba jeszcze przynajmniej w moim zawodzie nikt nie rozdawał.

Znaczy ponoć są takie zwolnienia co dają na „wypalenie zawodowe” ale osobiście nie słyszałem by ktoś ze znajomych takiego białego kruka dostał.

Taka myśl, że mógłbym teraz się wylegiwać gdzieś w Bieszczadach, albo ( to mój obecnie planowany kierunek zwiedzania ) w rejonach Spiszu. Wyjść z aparatem i przewietrzyć umysł …. No rozmarzyłem się.

Niestety rzeczywistość jest ciut inna bardziej irytująca.

No jedyny plus jest taki, że ja wyjrzę za okno to sama idea wyjścia na dwór wydaje się mieć temperaturę. Pizga, szaro, buro, zimno .. złota polska jesień całkiem fajnie się trzymała, ale jak się skończyła to z przytupem i ostała nam się po prostu jesień.

Jak się dowiedziałem, że mogę sobie wybić z głowy wyjście z chałupy, to przez chwilę nie powiem, nawet zacząłem planować, co nadgonię z roboty, co ogarnę w domu. I na planach się skończyło. Wczoraj posiedziałem ….. i dzisiaj grzecznie leżę i staram się nie podskakiwać.

Tym bardziej że z tego co słyszę wyszło mi nawet lajtowo. W rodzinie jeden Covid, w bloku kolejny, a wśród znajomych obecnie przestałem liczyć. A u mnie .. no mogę powiedzieć że w ciąży nie jestem .. jeden paseczek.

Wziąłem się na razie za porządki wirtualne, rzeź niewiniątek rozpoczęła się od sklepu .. znaczy tego zombi co to nikt nie odwiedza. Produkty wrosły w półki, kurz na nich osiadł więc……. Skasowałem wszystko. Jak leci. Jak mnie najdzie to może z nudów wrócę do tematu.

No chyba że ktoś ma ochotę pogrzebać w zbiorze przed świętami to niech da znać …. Jakaś promocja na Black Week się znajdzie…

Drugie co zaraz będzie miało ciężkie chwile to Instagram.

Źródło mojej głębokiej frustracji i przeświadczeniu o niesprawiedliwości wszechświata który nie rozpoznaje mojej głębokiej wspaniałości fotograficznej. Myślałem o skasowaniu w cholerę konta, ale może nie. Po prostu usiądę i … cóż….. tak sobie myślę że zostawię ze sto zdjęć. Przecież nie oszukujmy się … i tak więcej nikomu nie będzie się chciało przeglądać.

Znaczy nie żeby jakieś tłumy mnie odwiedzały i żebym odciążył dzięki temu serwery Meta… Po prostu robię focha i sprzątam swoje zabawki z miejsca w które nie poznało się na moim talencie.

Przez chwilę myślałem, co by zrobić porządki również na stronie i w moich wypocinach na FB, ale uznałem że to akurat zostawię. Ze względu na niską szkodliwość społeczną. Kto chciał to już przeczytał, a na fejsie zobaczyć coś co jest starsze niż parę godzin jest sztuką, nie mówiąc już o starszych tekstach. Strona jest nie groźna bo funkcjonuje bardziej dla mnie niż dla świata, krótki przegląd odwiedzin sugeruje, że 99,9% odwiedzających to nic innego jak boty.

Takie porządki są w sam raz na mój obecny stan zdrowia i kondycje psychofizyczną. Za poważniejsze rzeczy się nie wezmę bo mógłbym coś popsuć. A na pewnym poziomie psucie nie jest wskazane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *