Drony
Czyli tekst od amatora dla tych co temat ciekawi.
Amatora .. bo nie oszukujmy się, nie zajmuję się tym profesjonalnie, tylko jest to moje hobby. Zresztą jest to po prostu rozwinięcie mojego fioła na punkcie fotografii. Nie mam jakiś super szkoleń za sobą, nie umiem latać sportowo.. po prostu robię to dla swojej własnej przyjemności i ciekawości.
Zacznijmy od podstaw
Co to jest DRON
Cóż, najprościej powiedzieć dowolny typ pojazdu o pewnej autonomiczności, sterowany zdalnie przez człowieka. Przy czym sterowanie może odbywać się poprzez kontrolę bezpośrednią za pomocą aparatury, gestów lub też pośrednio poprzez nakazywanie wykonania określonych zadań które dron potem realizuje.
Czemu napisałem dowolny typ pojazdu ? Bo w mediach po słowie dron następuje błyskawiczne skojarzenie z ustrojstwem o czterech śmigiełkach z wbudowaną kamerą ( nad którymi się zaraz skupię ) lub mniejszą iloś1)cią śmigiełek ale za to różnymi mniej fajnymi wybuchowymi ustrojstwami doczepionymi jako gratis.
Natomiast dronem może być również pojazd na kołach lub gąsienicach, łódź podwodna lub też coś co porusza się po wodzie. Ważne jest to, że do jego funkcjonowania nie jest potrzebna bezpośrednia obecność człowieka.
Latający DRON fotograficzny „rekreacyjny” i profesjonalny
Przejdźmy do tego co mamy najczęściej na tapecie. Wisi, brzęczy i robi zdjęcia.
Wprawdzie dla porządku powinienem dodać jeszcze jedną kategorię, czyli drony FPV ( sportowe ) które mnie wprawdzie fascynują ale nie mam czasu, pieniędzy ani umiejętności by się z nimi spotkać na poważnie. Dwa incydenty, mniej lub bardziej udane dały mi podstawę wiedzy, ale cóż … to drogi sport i dość…. kontuzjogenny dla drona.
Ok wracając. Drony fotograficzne od paru lat stały się czymś, może nie popularnym ale już nieźle poznanym. Są to maszyny najczęściej czterowirnikowe o masie od 250g do 1,5kg, sterowanie zdalnie przez operatora za pomocą kontrolera ( specjalnie używam słowo operator nie pilot, bo pilot mógłby dać mi w mordę za przyrównywanie umiejętności ). Operator ma na bieżąco podgląd na widok z kamery ( lub kamer ) z możliwością sterowania oraz wykonywania zdjęć i filmów w trybie rzeczywistym. W zależności od klasy drona, urządzenie posiada autonomie w zakresie bezpieczeństwa lotu, oraz pewien zakres automatyki, pozwalający na śledzenie zadanych obiektów, wykonywanie zaplanowanych przelotów lub też sekwencji filmowych. W chwili obecnej zdecydowana większość dronów ( przy czym nie mówię o zabawkach za 100 pln z Aliexpress ) ma w budowane systemy pozycjonowania GPS oraz zasięg lotu w granicach paru kilometrów.
Oczywiście występują też potężne profesjonalne wielowirnikowe maszyny, ważące po parę i paręnaście kg, zdolne do dźwigania kamer i aparatów, wykorzystywane w produkcjach filmowych i fotograficznych. Ale znowu …. Najpierw sportowcy, potem profesjonaliści. Pewnie bym znalazł Wam odpowiedzi na pytania jak to działa, ale wypowiadać niepytany się nie chcę bo sprzętu nie dotykałem.
Jak fajnie, taki DRON to lata gdzie chce….
No i tu jest zonk. Bo nie do końca. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że nawet najmniejszy dron teoretycznie podlega pod prawo lotnicze. Jako jednostka latająca po prostu uczestniczy w ruchu lotniczym.
Co to znaczy ? Że wolność latania jest bardzo iluzoryczna. Tak z jednej strony, wbrew obiegowej opinii, miejsc w których może się pojawić dron jest wiele, ale lista ograniczeń którym taki fruwacz podlega, jest naprawdę spora.
Strefy zakazane wokół lotnisk, infrastruktury krytycznej, stref zakazanych jest naprawdę sporo. Jeśli ktoś chce, może sobie zajrzeć tutaj: https://dronemap.pansa.pl/. Co więcej dochodzi do tego kombinacja uprawnień pilota oraz masy i klasy samego urządzenia, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w ogóle i jeśli tak to na jakich warunkach mogę latać w tym miejscu.
Ok, tyle jeśli chodzi o obostrzenia, natomiast jedna uwaga. Osoby które uważają że postawią tabliczkę, że latanie i robienie zdjęć jest zabronione, lub sądzą że to moja posiadłość to ustrzelę drona co nad nią przelatuje, mogą się mocno zdziwić.
Polskie prawo ma w sobie zapisy dotyczące wolności panoramy oraz pochodne dopuszczające do wykonywania zdjęć oraz prosty fakt, że o ile jesteśmy właścicielem terenu to już nie przestrzeni nad nim.
Przestrzeń powietrzna z założenia jest wolna i poza przepisami prawa lotniczego skupiającymi się nad bezpieczeństwem operacji lotniczych, nie ma przepisów mówiących, że nad prywatną własnością latać nie można.
Tym co właśnie się zagotowali na taką niesprawiedliwość, mogę powiedzieć tylko jedno.
Niestety zarówno fotografia jak i latanie jest uzależniona od .. nazwijmy to dojrzałości wykonującego tą operację. Zarówno operator drona, jak i fotograf powinni posiadać wrażliwość i zrozumienie dla ludzkiej prywatności. Jak przelatujesz nad czyimś budynkiem … lecieć na tyle wysoko by nie stanowiło to dyskomfortu, starać się nie wisieć nad czyjąś posesją, nie naruszać czyjejś prywatności, bo można się przed tym bronić prawem do ochrony miru domowego i prywatności wizerunku. Ale znowu. To już kwestia ludzi.
Jedna uwaga. Widzisz kogoś kto lata dronem co Ci się nie podoba ? Podejdź i pogadaj. Robi się konflikt, wezwij policję.
NIE BIERZ SPRAWY W SWOJE RĘCE ! Operator drona podpada pod prawo lotnicze, ale również jest przez nie pośrednio chroniony. Wypadek lub zniszczenie drona, może być potraktowany po pierwsze jako zniszczenie czyjejś własności, a co najważniejsze jako wypadek pojazdu powietrznego i narażenie życia osób postronnych.
Kolejna sprawa jest taka ( zasadniczo wydawało by się to oczywiste ), że to też człowiek. Może wykonywać swoja pracę ( o czym powinien poinformować w razie pytania ), lub być może po prostu znalazł miejscówkę z których chce zrobić jakieś konkretne ujęcie i się spokojnie dogadacie.
Co ciekawe, zaraz ma się pojawić apka dzięki której możecie się czegoś dowiedzieć o dronie co go wiedziecie. I najważniejsze czy lata legalnie. W środowisku już się pojawiły sugestie co by apkę nazwać słodko podpier$%pilota.pl, ale oficjalnie nazywa się ona CoTuLata, a więcej dowiecie się tutaj : https://drony.gov.pl/e-identification
Widzę DRONA, na pewno mnie podgląda
Zdziwię Cię. Większość dronów by cię podglądać, musiała by podlecieć na odległości, przy których to podglądanie stało bysię tak jawne że wręcz straciło by sens. Jak chcecie zrobić sobie próbę z tego co widzi dron, to weźcie komórkę. Zróbcie zdjęcie głównym obiektywem i właśnie zobaczyliście co widzi dron.
Kiedyś bym powiedział, że wszystkie drony komercyjne, poza tymi z najwyższej półki to drony mające obiektywy nazwijmy to „krajobrazowe”. Mające pole widzenia zbliżone do ludzkiego oka, i skupiające się bardziej nad szerokim polem widzenia, niż szczegółami. Teraz się to pomału zmienia. Pojawiły się maszyny mające już zoom optyczny trzykrotny ( tak jak mój Air3 ) lub nawet siedmiokrotny. Tu już zaczyna pojawiać się możliwość jakiejś sensownej obserwacji z dystansu. Z punktu widzenia fotografa, cóż… coś co się popularnie nazywa zoomem, daje niesamowite możliwości zmiany kadru, skupienia się na jakimś szczególe, balansowaniem głębią ostrości. Z punktu widzenia operatora drona, pozwala się nie pchać maszyną tak gzie może być po prostu nieubezpieczenie, nad ludzi, w strefy turbulencji przy budynkach.
A że natura ludzka jest taka że naprawdę każde narzędzie udaje nam się wykorzystać przeciwko bliźniemu, dorny stały się ofiarą własnego sukcesu.
Wracając do pytania o zagrożenie ze strony drona….
Nie powiem że go nie ma. Jak widzę drona który regularnie pojawia się w mojej okolicy, szczególnie jeśli nie jest to miejsce atrakcyjne turystycznie, lata na niezbyt dużej wysokości, to mogę sprawę zgłosić służbom. Skorzystać z apki o której pisałem.
Jak widzę maszynę która sobie śmiga ze sporą prędkością, to na 90% mamy do czynienia z przelotem z miejsca na miejsce.
Wbrew pozorom obserwując drona, można sporo się dowiedzieć o jego intencjach. Czemu się przygląda, czy robi zdjęcia, kręci film i czy operator wie co robi.
Kupię sobie DRONa do zabawy
Hmmmm no i tutaj niekoniecznie wiem co powiedzieć. Zapewne sporo osób oburzy się na mnie że porównanie jest nie na miejscu, ale zakup drona jest jak z zakupem zwierzaka.
Daje radość, ale jest też odpowiedzialnością.
Zwierzę jest istotą o którą musisz dbać, szanować i pielęgnować.
Dron jest urządzeniem, o które musisz zadbać, użytkować w sposób odpowiedzialny i świadomy. Dron, nawet zabawkowy może zrobić komuś krzywdę i doprowadzić do kalectwa. Wydasz więcej pieniędzy, to Twój dron będzie starał się być bezpieczny i niwelować Twoje błędy, ale przez cały czas, będzie to rzecz która wykonuje czynność wbrew naturze. Jak dodamy do tego czyjąś beztroskę……może być niemiło.
Ok .. tak dwie informacje dla zobrazowania.
Moje drony, w trybie normalnego lotu są w stanie osiągnąć bez większego problemu 36 km/h na godzinę, a w trybie maksymalnej prędkości 57 km/h przy wadze 250g …. Może zaboleć. Drugi zawodnik jest ciut szybszy, a waży 750g. Ja osobiście nie chciał bym sprawdzać jakie to odczucie być trafionym 750 gramowym pociskiem z prędkością 30 km/h. Jak dodamy do tego lekcje fizyki i wyliczymy sobie że przy ewentualnej awarii obowiązuje nas fizyka która sugeruje, że po 30 metrach swobodnego spadku ( tak na oko 8 piętro ) dron będzie miał już około 90 na liczniku….
A to tylko jeden z aspektów korzystania z drona.
Czy można kupić sobie drona do zabawy ? Tak. Jak masz kasę to kup. Ale pamiętaj, to nie jest latawiec, balonik czy papierowy samolocik. Jak kupisz, to miej świadomość odpowiedzialności która się wiąże z używaniem tego urządzenia.
Na koniec..
Te NAPRAWDĘ złe DRONy
I znowu, kiedyś ta definicja była prosta. Maszyny Typu Predator lub Bayraktar przeznaczone do rozpoznania lub walki bezpośredniej były typowymi maszynami bojowymi wykorzystywanymi przez wojsko. Zasada ta sama jak w maszynach cywilnych, mieszanina autonomiki i nadzoru ze strony operatora. Warte miliony dolarów, maszyny wyspecjalizowane w celu niesienia wsparcia wojsku na ziemi i w powietrzu. Śmiertelnie niebezpieczne i stworzone tylko w tym celu.
Lecz nadszedł konflikt Ukraiński i tą definicje diabli wzięli. Komercyjne drony DJI robiące za rozpoznanie i drony kierowania ognia, sportowe maszyny FPV wykorzystywane jako pociski kierowane, zmieniły wizje drona wykorzystywanego w konflikcie.
Ukraińcy podeszli do sprawy maksymalnie praktycznie… jeżeli mamy drona co jest w stanie obserwować teren bez narażenia życia żołnierza i kosztujący 5K PLN ( a nie miliony jak Predator ) to darmowe oko na niebie. Sportowy dron za 2K PLN z podczepionym ładunkiem wybuchowym pędzący z prędkością 100 Km/h będzie wydajniejszy i tańszy niż pocisk kierowany za setki tysięcy.
A w obu tych zadaniach te drony sprawdziły się bardzo dobrze.
I nagle się okazało, że słowo dron bojowy przestało być ścisła definicją.
Bo mój dron co robi takie ładne zdjęcia ostatni w centrum Warszawy, mógłby spokojnie zabrać ze sobą jakieś 250g ładunku…. A jak by te 250g ładunku zrzucić ze 100m … a dodatkowo ten ładunek nie był by dropsami, to ……
Słowo bojowy dość mocno się rozszerzyło, bo okazało się, że sama maszyna zdecydowanie nie definiuje wykorzystania.