To już z nami zostanie
Wiecie co … rozweseliła mnie dziś jedna przemiła pani.
Dzwoni telefon, klasyczny wstęp – “coś mi nie działa”.
No to odpalamy szklana kulę.. co Pani chciała zrobić… ok…
– czy Pani jest w domu czy w pracy ?
– no oczywiście w domu.
– jaką ma Pani przeglądarkę ?
– nie wiem
– jaki system ?
– nie wiem, przecież nie muszę tego wiedzieć, nie jestem informatykiem jak pan
– słyszę wypowiedziane z wyrzutem
– wie pani ciężko mi Pani pomóc skoro nawet nie wiem co się mogło stać…
– ja tu proszę pana nie mogę pracować a pan nawet się nie stara mi pomóc, przecież teraz ma pan mniej pracy…..
To że nie ubiłem przez telefon traktuje jako osobisty sukces, że nie nawrzeszczałem za cud. Ba po 20 minutach doszedłem do tego co się stało. Potem grzecznie wróciłem do jakieś bzdurnej administracji małoważnymi pierdułami dla 400 userów.
W życiu nie sądziłem, że w ciągu niespełna miesiąca będę rozbierał na atomy Microsoft Office 365 w wersji korporacyjnej z Teams-em na czele, administracje Webexa, VPNy, wirtualizacje aplikacji i cholera wie co jeszcze. Bez kursów, szkoleń.. na żywioł.
Z jednej strony – fajne…. ( głównie dla tego że jeszcze niczego nie spierdzieliłem ) z drugiej czuje że można mnie teraz wyżąć. Dobrze, że są święta i nadgonię parę tematów, może trochę odpocznę…. jak dobrze pójdzie wyśpię się.
I wiecie co …. podtrzymuje moje stwierdzenie. Ten świat już nigdy nie będzie taki sam. Jak skończycie mieć zdalne lekcje z dzieciakami, odłożycie zdalną pracę na zasobach z firmy mieszczącej się x kilometrów od Was i skończycie rozmawiać z rodzina przez komunikatory, zobaczcie co zrobiliście. Właśnie zrobiliście coś co jeszcze rok temu wydawało się niemożliwe i nieosiągalne. Tak wiem, zdalna praca w korpo to żaden wyczyn, lekcje online się zdarzały a komunikator to nic nowego. Ale w takiej skali jak obecnie ?
Ciekawe jak szybko się od tego uzależnicie……..
………. i kiedy zauważycie, że pod wieloma względami to droga bez powrotu.