Wyznanie….

Chyba czas na małe wyznanie. Żeby nie było, żaden coming out ( ktoś mi się kiedyś musi wyjaśnić genezę tej nazwy ), #MeTo ( szczytna akcja doprowadzona do poziomu lansu ) czy zabaw z udziałem duchownych ( to ostatnio nasza lokalna moda ).

Nie to nic tego kalibru. To problem na granicy dyskomfortu…. i robienia z siebie co pewien okres czasu idioty.

Mianowicie oduczyłem się pisać. Nie chodzi tu o jakiś wsteczny analfabetyzm, brak umiejętności klecenia jakiś zdań ( nawet wielokrotnie złożone mi wychodzą w miarę nieźle ), ale problem w opanowaniu tego co piszę. Co ciekawe, na szczęście dotyczy to głownie pisania na klawiaturze. Działa to tak, jak by co pewien okres czasu palce pisały szybciej niż to co głowa pomyśli. Dziwaczne literówki wskakujące w zupełnie dziwnych miejscach i pojawiające się zupełnie bez sensu. Nie że błędy ortograficzne, z tym zawsze był u mnie problem, to co teraz przerabiam jest zupełnie innego typu. Przykład ? proszę uprzejmie.. w poprzednim zdaniu był wyraz „zupełnie” .. w wersji oryginalnej napisałem go „zopełnie” … fajne nie ? Im szybciej pisze, tym więcej i bardziej abstrakcyjne błędy. I wiecie co ? nic z tym cholera nie mogę zrobić. No ok …. kłamię. Jak piszę z prędkością śpiącego szachisty jest ok. Im szybciej tym gorzej. Przed totalnym blamażem ratuje mnie autokorekta, w każdym dostępnym miejscu gdzie mogę ją włączyć, a jak nie mogę włączyć… piszę w Wordzie a potem kopiuj/wklej. Tak jak teraz.

Skąd to się wzięło ?

Taaaa zgadliście, pozdrowienia od Covid. Czy przejdzie? Może, aczkolwiek sądząc po wyrazie twarzy lekarza z którym rozmawiałem …….. jakoś za bardzo nie liczę na to.

Dlatego mam do Was serdecznie proszę, jak zobaczycie w moim wykonaniu bełkotliwie napisany wyraz, nie myślcie, że jestem w stanie innej świadomości po spożyciu czegoś, lub, że olewam to co do Was piszę. Tak prawdę mówiąc wynika to z chęci by Wam jak najszybciej odpowiedzieć.

Acha… jeszcze jedno. Bardzo proszę, nie piszę tego po to by się żalić, by ktoś mi współczuł lub by się ktoś nade mną litował. Szczerze mówiąc rozglądając się po okolicy, moje dotychczasowe spotkanie z tym cholerstwem nie skończyło się źle. Swoje przerobiłem, mam nadzieję, że teraz po prostu muszę o tym zapomnieć.

Proszę tylko byście nie dostali czkawki na widok mojej odpowiedzi napisanej na szybko i BEZ korekty, bo przestać pisać nie zamierzam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *