No i mamy wojnę
I to jest clickbajt jak to ładnie mówią – spokojnie jeszcze nie trzeba szukać drogi na zachód. Bo mowa o tak zwanej wojnie hybrydowej, która w pewien sposób już od dawna nas otacza. Czym jest wojna hybrydowa ? W największym możliwym skrócie, chodzi o typ wrogich działań, w których łączy się wiele operacji niekoniecznie militarnych w celu osiągnięcia konkretnych skutków. Działania te mogą być obliczone na destabilizację państwa albo wywołanie kryzysu ( politycznego, humanitarnego, środowiskowego lub wizerunkowego ). Zasadniczo jest to specyficzna forma konfliktu asymetrycznego lub w sytuacji ekstremalnej, wręcz wojny partyzanckiej.
Definicja tego tupu konflikt jest na tyle szeroka, że zasadniczo można by było mówić już o wielu wojnach w skali całego globu, ale skupmy się na naszym lokalnym podwórku.
A dokładnie na jednej granicy, której symbolem stały się okolice Usnarza. Po jednej stronie uzbrojone po żeby zastępy anonimowych …. Hmm nawet nie wiadomo kogo i zasieki z drutu kolczastego, po drugiej, na chwile obecną 24 cywili. Wygląda absurdalnie, generuje koszty i pokazuje nas z najgorszej strony, z drugiej….. niestety częściowo ma sens.
Zanim mnie zaszlachtujecie i stwierdzicie, że jestem nieczułym kretynem, dajcie mi się wytłumaczyć.
Problem nie polega w tych uchodźcach którzy siedzą na granicy Polsko Białoruskiej. Problemem jest fakt, że są oni w absolutnie bezwzględny i cyniczny sposób wykorzystywanie w rozgrywce politycznej. Z punktu widzenia Białorusi ci ludzie nie istnieją, a raczej istnieją ale tylko i wyłącznie jako element mający zdyskredytować Polskę ( a także resztę krajów graniczących z Białorusią ). Bo numer polega na tym, że zasadniczo, jak się chwilkę zastanowić, to troszkę ciężko wymyśleć z jakiego powodu zaczyna nagle wzrastać liczba uchodźców idących do UE przez Białoruś. Jak sprawdzałem ostatnio, to ciężko powiedzieć, że Białoruś jest wygodnym krajem do tego by przez nią zwiewać na przykład z Afganistanu. Fakt, że jest krajem który ( w bardzo wygodny dla Rosji sposób ) kanalizuje migracje z Azji, ale nadal na oko wydaje się, że troszkę się to kupy nie trzyma.
Nadal czytacie ? Wiem że jeszcze nic nie napisałem o tym czemu działanie na naszej granicy ma sens.. wiem. Ja po prostu pomału się rozkręcam.
Może to będzie dobry moment by podkreślić, że cholernie tym ludziom współczuje. W przeważającej większości, są to zapewne ludzie których jedyny dobytek jest widoczny na zdjęciach, ludzie którzy stracili szanse na normalne życie a jedyną nadzieją, jest przeżycie dnia następnego. Są to ludzie którzy uczepili się jakiejkolwiek nadziei i zostali wykorzystani. Może ktoś im zaproponował taki kanał przerzutowy, może usłyszeli „że się da”, lub, że Polaczki przymykają oko. Liczyli na szansę, a stanęli pomiędzy dwoma grupami żołnierzy, uzbrojonych i wrogo nastawionych. Bo wiecie, tak sobie myślę, że po białoruskiej stronie jest nawet więcej broni niż po naszej, tylko tamci nie musza tarasować przejścia.
A tak naprawdę chodziło tylko o to by wygenerować problem dla Polski. Z punktu widzenia Białorusi … 2… 20 … 200 nie ma znaczenia ( no może inaczej im więcej tym lepiej ), ale najważniejsze by Polska zareagowała. A jak mogła zareagować inaczej niż uszczelniając granice ? Oczywiście w naszym ostatnio modnym stylu. Pełnym przesady, braku namysłu i z absolutnym brakiem wyczucia.
Tu nie chodzi o tych ludzi co tam siedzą, tu chodzi o zweryfikowanie, czy jesteśmy przygotowani proceduralnie do takiego kryzysu, czy potrafimy zareagować racjonalnie w stosunku do sytuacji i czy potrafimy odnaleźć się w tej sytuacji jako naród.
Bo problem jest na styku bezpieczeństwa państwa i zwykłego humanitaryzmu. Z jednej strony mamy niewinnych ludzi którym jesteśmy winni pomoc i współczucie, z drugiej ( w tle ) jakieś państwo które nam tych ludzi przysyła. Z punktu widzenia naszego państwa i jego bezpieczeństwa, każdy z takich migrantów to spory kłopot. Z naszego punktu widzenia to są ludzie bez historii, może to być biedny górnik, owdowiała kobieta jak i .. mówiąc brutalnie terrorysta który chce się wtopić w środowisko.
I tu jest problem. Bo zasadniczo jak to sprawdzić? Jak by Towarzysze Putin i Łukaszenka chcieli wrzucić małą armie swoich ludzi, to macie pomysł jak ich odróżnić od tego biednego uchodźcy?
Jeśli mi powiecie, że 24 uchodźców nie jest w stanie zdestabilizować państwa, to Wam przypomnę 9.11, zamachy w Londynie i Paryżu. Mógłbym jeszcze dodać, że nie 24 tylko chyba ponad 1900 w skali tego roku – tych 24 miało pecha i trafiło na moment gdy zostało powiedziane „dość”.
I w dodatku grzecznie się zapytam, czy na pewno macie racje ? Rozejrzyjcie się. Już do tej pory zdążyliśmy się podzielić, Łukaszenko tylko dodaje do naszego młyna. Teraz jedni się drą na drugich jeszcze dodatkowo przerzucając się wyzwiskami od śmieci do pożytecznych idiotów.
Politycy drą koty i ciągną w kierunku w którym wskazują ich słupki, służby prężą muskuły, naród się wacha pomiędzy tymi co krzyczą o bezkrytycznym poszanowaniu i humanitaryzmie, a obrońcami narodu przed jakąkolwiek innością.
A Ci co chcieli wbić kolejny klin między nas a resztę świata mają ubaw. Bo po raz kolejny pokazali, że ostatnie co potrafimy to zachować się racjonalnie.
Powinniśmy mieć przygotowane jakieś procedury, z jednej strony wystarczająco skuteczne, by nie było warto zrobić z nas Państwa przerzutowego, z drugiej mające w siebie wpisane szacunek dla człowieka i humanitarne traktowanie uchodźców. Bo prawda jest taka, że jesteśmy sporym narodem który powinien być na tyle dojrzałym, żeby umieć sobie poradzić zapewnieniem pomocy i schronienia uchodźcom. Krajem który chwali się wartościami chrześcijańskimi, w których jedna z podstaw jest miłość do bliźniego. I żeby nie było wątpliwość, to nie tylko obecni przy sterze zawalili sprawę. A że temat jest śliski i mało medialny, że łatwo bez zastanowienia powiedzieć “przyjąć” lub “przegnać” ?
Tak zmieniając perspektywę, mamy sytuację w której mielibyśmy sąsiada, który z uporem godnym maniaka po każdej imprezie wystawiał by gości za drzwi i mówił, że mamy tych ludzi rozwieźć do domów. Z jednej strony, co Ci goście winni, że sąsiad idiota… z drugiej .. rozwozilibyście ?
Wiem, że bagatelizuje w tym momencie ludzkie nieszczęście i możemy dyskutować, że porównanie nietrafione bo z jednej strony ludzkie życie z drugiej impreza…….
Ale powiem szczerze, że nie mam do czego przyrównać losu tych ludzi. Znaleźli się w sytuacji w której są pionkami w rozgrywce pomiędzy dwoma ( trzema ) państwami. Zostali potraktowani przez jednych jak specyficzna “broń” a przez drugich jako intruzi.
Inna sprawa, proszę powiedzcie tak szczerze…. Ale tak serio….
Każdego byście tu zaprosili ? w dowolnej liczbie ? bez obiekcji ?
Bo wiecie, że jeśli na jakiekolwiek z tych pytań odpowiecie „nie” to wylądujecie w tej samej sytuacji w której jesteśmy obecnie ?
Nie mieliśmy i nie mamy jasnej polityki migracyjnej, byliśmy nie przygotowani na tego typu kryzys a ktoś potrafił to wykorzystać.
A że ludzie cierpią ? Cóż, ci którzy są winni tego stanu naprawdę się tym zbytnio nie przejmują.
PS. Żeby było jasne, nie staram się wybielić naszego rządu, uważam, że po prostu musiał jakoś zareagować na politykę Białorusi. To, że zareagował w najgorszy możliwy sposób …. cóż, nie wiem jak Wy, ale ja jakoś zaskoczony nie jestem.
PS. 2 Zdajecie sobie sprawę że to nie tylko nasz problem ? Litwa, Łotwa i Estonia też mają dość.