Witamy w PL

Myśleliście, że jak ugrzęzłem w budowie sklepu to już nic nie napiszę ? Nie ma tak dobrze, nawet starając się utrzymać z dala od WSZELKICH informacji, niestety przez delikatna osmozę coś tam słyszałem.

A to co słyszałem jest takie….. no .. nasze, swojskie…

Fama głosi, że niedawno mieliśmy konkurs, na którym mniej lub bardziej uzdolnieni piosenkarze i piosenkarki produkują się w imieniu państwa które zechciało je przygarnąć. Tak się śmiesznie składa, że my również mieliśmy udział w tym magicznym konkursie i o dziwo tym razem nie wypadliśmy tragicznie. Młody człowiek nas reprezentujący nasz kraj ponoć wypadł całkiem nieźle i nie dość, że nie odpadł w przedbiegach to jeszcze wróżyli mu całkiem niezły wynik.

Niezły wynik okazał się w prawdzie mniej niezły niż chcieli by nasi rodzimi eksperci, ale i tak nie ma co ukrywać, że 12 miejsce po tym co mieliśmy do tej pory jest wynikiem niezłym.

Pojawiło by się parę komentarzy, troszkę by się ponarzekało i było by po sprawie. Wszyscy by zapomnieli o temacie.

No ale wyszło inaczej.

W tym samym konkursie występował również zespół reprezentujący naszego sąsiada. Obecnie znanego z ciut innych wydarzeń niż śpiew. Ukrainy.

Tak się śmiesznie wydarzyło, że ukraiński zespół zdeklasował konkurencje zdobywając 631 punktów ( drugie miejsce UK – 466 ). Nie mi oceniać – bo o gustach się nie dyskutuje – czy faktycznie byli aż tak odstający od reszty stawki, czy zadziałał zupełnie inny mechanizm.

Mechanizm o którym jawnie powiedział przedstawiciel naszego jury, które gremialnie dało wszystkie punkty przedstawicielom Ukrainy. Za to kim są (a raczej kogo reprezentują) bez wnikania w warstwę artystyczną.

Może się czepiam i po raz kolejny wyjdę na osobę która nie rozumie świata, ale to chyba nie o to chodzi w konkursie piosenkarskim ?

Każdy z nas odczuwa sympatię do narodu który znajduje się w takim położeniu jak Ukraińcy. Każdy z nas miałby ochotę ich wesprzeć w sytuacji wydawało by się bez wyjścia. Ale przepraszam … to jest po prostu kantowanie. Wypaczanie idei w której ocenia się za śpiew a nie za pochodzenie.

Pomijam fakt, że na miejscu Ukraińców poczuł bym się mocno wkurwiony postawieniem sprawy, że dostali punkty bo im się należy bo są biedni a nie dlatego, że są po prostu dobrzy. A troszkę taki był wydźwięk niektórych wypowiedzi. Mnie osobiście nie bawią nagrody przyznane z litości.

No ok … bo w tym momencie doszliśmy do meritum….

To co zrobili nasi przedstawiciele jest według mnie nienajlepsze . ale w jakiś sposób zrozumiałe.

Cyrk się zaczął jak wyszło, że jury Ukraińskie nie dało ŻADNEGO punktu na naszego reprezentanta.

Naród polski poczuł się oszukany…

Wystawiony do wiatru…

OLANY

“Jak to?” zagrzmiały internetowe persony .. my im dwanaście a oni nam nic ?

“Jak to?” podchwyciły media… my im tak pomagamy a oni na nas nie zagłosowali ?

“To wstyd i hańba, że jury nam się nie zrewanżowało” zawrzało w Polsce.

Na forach pojawiły się wpisy mające niewiele wspólnego z miłością do Ukrainy, powrócili Banderowcy i niewdzięcznicy.

Wylały się wiadra jadu, że niewdzięcznicy nawet odrobiny wdzięczności nie mieli by tak głosować. No przecież to wstyd, że zagłosowali inaczej niż oddając nam całą punktacje….. I tak dalej i tym podobne. I nawet jeśli przyjąć, że połowa tych głosów została w jakiś sposób zasponsorowana przez schorowanego aparatczyka z Moskwy to …… ciut kiepsko o nas świadczy.

Bo wystarczyła pierdoła by cały ten wizerunek dobrego Samarytanina – Polaka przykryć nad wyraz brzydkim wizerunkiem oczekiwania na rekompensatę. I wiecie …. Można mówić, że rozdarli się Ci którzy mają bardzo specyficzne podejście do świata i nie reprezentują ogółu narodu, ale … to oni stanowią o wizerunku naszego państwa. Zupełnie jak ci rezydenci w okrąglaku na Wiejskiej.

I pomijam aspekt, że Eurowizja to ponoć miał być właśnie konkurs piosenki a nie sympatii politycznych, pomijam, że gdzieś ponoć poszła plotka, że jury Ukraińskie jest bez winy bo sami nadzorujący interweniowali widząc co się dzieje …. To nie ma znaczenia.

Smutne jest to, że ten jeden podupadający konkurs pokazał co tam nam siedzi ukryte pod powierzchnią.

I nie ma znaczenia czy jury ukraińskie naprawdę dało tyle punktów, czy kontrolerzy Eurowizji coś zamieszali.

Z naszych współobywateli wylała się fala jadu, że jurorzy zagłosowali inaczej niż by Polacy sobie życzyli.

A to już do końca powoduje, że sukces naszych sąsiadów staje się wysoce dwuznaczny. Bo z jednej strony przyznany niejako z litości a z drugiej opluty bo My byśmy sobie życzyli by głaskać nas po główce, drapać za uszkami i prawić komplementy o naszej wspaniałości. A jak ktoś śmie zrobić inaczej to szuja i niewdzięcznik.

Troszkę to żenujące powiem wam szczerze.

I uwłaczające ….. nam samym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *