Nadzieja

Ta ostatnia instancja gdy coś idzie źle. Ta ulotna wiara, że może się uda, że będzie dobrze, że to z czym się mierzymy ustąpi.

To co potrafi nas załamać gdy jej brak, i daje siłę do walki gdy jest jakakolwiek.

Nazywają ją „matką głupich” gdy jest dobrze i modlą się o nią gdy coś się wali.

Każdy z nas ma taki moment gdy pozostaje nam już tylko mieć nadzieję. Gdy nasi bliscy chorują i mierzymy się faktem, że od nas zależy ich dalszy los. Gdy stajemy przed czymś co nas przerasta, do czegoś co przeczuwaliśmy ale baliśmy się myśleć.

Próbujemy coś zrobić, pomóc jak umiemy i w którymś momencie dochodzimy do ściany.

Pozostaje nam tylko ta nadzieja, że coś się uda.. coś się zmieni … coś poprawi.

Mi na początku zeszłego tygodnia zaczęło brakować nawet nadziei. Za szybko .. za dużo … za intensywnie. Wróciło do mnie to wszystko co myślałem, że po Covid już zapomniane.

Aż ktoś przywrócił mi nadzieję.

Nie, że będzie lepiej. To niestety niemożliwe.

Że da się cokolwiek zrobić.

A to już dużo. Daje punkt zaczepienia by za coś chwycić i dalej brnąć do przodu.

Daje siłę by samemu choć trochę ochłonąć i nie dać się temu wszystkiemu.

By podnieść głowę, otworzyć się na ludzi i poczuć, że się nie jest samym. Że zawsze znajdą się ci co będą chcieli wspomóc. Radą, podpowiedzią lub zwykłym współczuciem i empatią.

To był ciężki tydzień. Jeden z wielu trudnych ostatnio.

Jaki będzie kolejny i kolejne ? Wiele zależy od tego co się wydarzy w najbliższych dniach.

Ważne jest to, że dostałem nadzieję na pomoc.

Byle nie była ona płonna.

Tak po zastanowieniu pozwolę sobie dopisać jeszcze coś co wyniosłem z tych chwil… co z jednej strony jest moim doświadczeniem, z drugiej czymś co usłyszałem o sobie.

Jeżeli stajesz przed czymś co wydaje się nie mieć rozwiązania pamiętaj, że nie jesteś sam. Otaczają Cię ludzie którzy jeśli będą mogli to pomogą i wesprą. Bliscy, rodzina, znajomi. Tak jak Ty pomagasz komuś bliskiemu, tak Twoi bliscy będą starali się pomóc Tobie. W trudnych chwilach, potrafimy tak uczepić się pewnych idei, że tylko ktoś stojący z boku potrafi nas postawić do pionu i inaczej spojrzeć na problem. Znaleźć rozwiązanie o którym w ogóle nie pomyśleliśmy.

I najważniejsze. Jeśli dojdziesz do stanu w którym nie jesteś w stanie myśleć logicznie, nie zwracasz uwagi co się z tobą i wokół ciebie dzieje, to nikomu nie pomożesz.

Jutro kolejny dzień. Pełen nadziei, że pomimo tego wszystkiego co się ostatnio wydarzyło, będzie lepiej. Że uda się coś osiągnąć. Może Was zaskoczę, ale z przyjemnością pójdę do roboty. Zajmę się czymś pożytecznym i będę czekał na wiadomości. Nie zamknę się w sobie czekając jak na wyrok. Będę mieć nadzieję na dobre wiadomości.

I wiecie co ? W weekend było po nocach dużo czasu na myślenie oraz dokończenie tego co zwykle robię po wyjeździe wakacyjnym.

Czas wrócić do marnowania miejsca na serwerach Meta. Za długo FB i Instagram żyły bez moich zdjęć. Musze sprawdzić czy jeszcze moje zdjęcia komuś przypadną do gustu.

Trzymajcie kciuki

Ja idę spać pełen nadziei.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *