Nadpoprawność – tylko czy na pewno ?

Chyba świat idzie nie do końca w dobrym kierunku ……. Edycja kolejna

Troszkę mnie wstrząsnęła informacja którą zanabyłem niechcący przeglądając wiadomości.

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z faktu, że pomału powinniście nie tylko zastanowić się co piszecie, ale również jakimi emotikonkami okraszacie swoje wypowiedzi ?

No bo może być nagle tak, że osoba której wyślecie daną emotkę poczuje się tą emotką zagrożona.

I nie. Nie mówię tu o pistolecie.

Mówię o ikonce serduszka. Zapewne tak samo groźne mogą być ikonki buziaka, pocałunku itd…

A jeżeli odbiorca danej emotki poczuje się zagrożony, to może to zgłosić odpowiednim służbom, które mogą nałożyć karę ograniczenia wolności lub/oraz grzywnę,

Skoro udało mi się osiągnąć już efekt odpowiedniego dramatyzmu to teraz lekkie ostudzenie klimatu.

Nie u nas, nie w Europie a nawet ( o dziwo ) nie w Stanach.

Takie klimaty pojawiły się u naszych pobratymców siedzących na kurkach z ropą naftową w Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej.

Ok … dobrze, teraz dalej studzimy klimat, bo zasadniczo cała sprawa opiera się a jednym artykule który z którego nasze kochane media wykopały newsa. Znając życie to nie takie proste i szybkie oraz pewnie trzeba się troszkę danej osobie ponarzucać wydawało by się niegroźnymi znaczkami ale prawo ponoć istnieje.

Zapewne zareagowaliście w tym momencie podobnie do mnie. Uśmiech i puknięcie się w czoło z cichym podtekstem, że ten kurek to im troszkę za bardzo się w głowie przekręcił. Że pierwsze co przychodzi do głowy to zignorować, drugie zablokować drugą stronę rozmowy i po sprawie.

Ale teraz troszkę utrudnię sprawę.

A jak nie można ?

Jak to jest przełożony/a lub osoba która od której jesteśmy w jakiś sposób zależny ?

Ciekawy jest fakt, że te dwa kraje formalnie uznały, że WhatsApp a realnie sądzę, że dowolny komunikator, może stać się nośnikiem molestowania ( bo o nie chodzi ) a co najważniejsze w sposób niekoniecznie nazwijmy to werbalny.

Nie wiem jak Wy, ale ja emotikonek nie traktuje serio. Jest to element dodający trochę emocji ( no popatrzcie … coś w tej nazwie jest ) do pisanej treści i przyznaje się nawet bym nie wpadł na pomysł by traktować to w kontekście nękania, ale….

Parokrotnie mi udowadniano że to co ja traktuje jako nazwijmy to szarmancję albo po prostu normalną koleżeńską wymianę zdań, świat traktuje tak samo.

Świat pod wieloma względami stanął na głowie i wiele czynności wydawało by się, że pozytywnych staje się niekoniecznie czymś pozytywnym lub zmienia swój wydźwięk. Czy to jest dalsze ślepe podążanie w stronę nadpoprawności, czy też faktyczne dbanie o bezpieczeństwo osób dotkniętych tym problemem coraz ciężej ocenić. To że brak przyzwolenia na takie zachowania powinien wynikać bardziej z kultury osobistej i poszanowania bliźniego niż z litery prawa jest chyba oczywiste, ale też nie powinien być przez to prawo ignorowany.

Kłopot polega na tym, że nie powinien być również nadużywany i stanowić metody szantażu.

Tak pół żartem pół serio, można by było powiedzieć, że obecne młode pokolenie zaraz może mieć mocno przegwizdane, bo nie wiadomo czy osoba po drugiej stronie na serduszko wysłane Messengerem nie odpowie pozwem i oskarżeniem o molestowanie.

Wracając do emotikonek i komunikatorów.

Z jednej strony stwierdzenie, że wysłanie serduszka może stanowić molestowanie brzmi absurdalnie, z drugiej, ikony jako nośnik informacji już dość mocno zdążyły się upowszechnić w naszym świecie. Jak się zastanowicie, pomysł molestowania serduszkiem brzmi abstrakcyjnie, ale nie jest tak oderwany od rzeczywistości jak by się wydawało. Serduszko czy inna ikona niesie za sobą treść emocjonalną, czy jednoznaczną, nie mi oceniać. Szkoda tylko, że tym faktem będą w razie czego musieli zająć się prawnicy.

Na koniec jeszcze jeden aspekt tego wszystkiego.

Jest pewne, że jeżeli gdziekolwiek na świecie pojawił się pomysł na tego typu, będzie się on rozpowszechniał. Prawie pewne jest również to, że niezależnie od intencji, nabierze on cech absurdu który niegdyś niewinnej i z założenia radosnej ikonce dorobi drugie mroczne dno.

Prawie pewne jest również to, że zaraz w kolejnych regulaminach i licencjach pojawią się zapisy mówiące o tym iż firma XYZ nie odpowiada za sposób wykorzystywania ikonek, każda z ikonek ma konkretnie opisane znaczenie, a każda inna interpretacja jest złamaniem warunków użytkowania i podlega dodatkowej opłacie licencyjnej – a nie .. wróć… jest nielegalna.

Ja się już pogodziłem że dążymy w kierunku w którym powiedzenie komplementu, popatrzenie z podziwem, a nie daj Boże uśmiech może być podciągnięte pod molestowanie które ktoś Wam może ktoś wyciągnąć po paru latach. Pogodziłem się z tym, że coraz częściej niestety takie działanie ma swoje podłoże w sytuacjach które mają miejsce.

I tylko mnie boli, że coraz mniej w tym wszystkim uśmiechu i luzu …. a coraz więcej prawników. Jak widać potencjalnie nawet w niewinnych ikonkach.

PS. Jak byście byli w rejonach wspomnianych krajów lub korespondowali z kimś z tamtych okolic….. uważajcie co piszecie, bo każda ikonka może być zinterpretowana w tak, że obróci się przeciwko Wam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *